Fermentowaną herbatę, choć pochodząca z Chin, nazywamy z japońska - Kombuchą. Powstaje na bazie fermentacji słodzonej herbaty przy użyciu tzw. grzybka herbacianego określanego też SCOBY (Symbiotic Culture Of Bacteria and Yeast). Grzybek można kupić na internecie, albo poprosić kogoś kto przygotowywuje kombuchę o kawałek grzybka.
Co grzybek lubi:
- twardą wodę (lepiej nie filtrować wody)
- garbniki z herbaty
Czego grzybek nie lubi:
- Braku dostępu do powietrza
- Wszelkich olejków aromatycznych (herbaty aromatyzowane, Earl Grey itp.)
- Kontaktu z metalem
Składniki:
- Grzybek herbaciany
- Herbata liściasta.
- 100g cukru na 1 litr harbaty - ja stosuję trzcinowy
Przygotowanie:
- Zaparzyć herbatę
- Posłodzić
- Odstawić do ostygnięcia
- Do ostygłej herbaty włożyć SCOBY wraz z odrobiną płynu (~100ml) z poprzedniej partii kiszenia
- Odstawić na kilka dni (do smaku 7-10 dni) w chłodnym, zacienionym miejscu w pojemniku który przepuszcza powietrze (!)
- Po tym czasie przygotować kolejną partię kombuchy, płyn zlać przecedzając go
- Aby napój był bardziej musujący, można przeprowadzić fermentację wtórną:
- Przelać do butelki kapslowanej
- Dosłodzić 1 łyżeczką cukru na 1L napoju
- Odstawić na kolejne kilka dni
Warto poeksperymentować z różnymi gatunkami herbaty. Efekty mogą być zaskakujące. Ja typowo stosuje zieloną Yunnan i zieloną z platkami jaśminu (niearomatyzowana) w proporcji 50/50 żeby jaśmin nie zdominował smaku. Ale jak używałem herbaty gunpowder - po “zjedzeniu” przez SCOBY garbników to co zostawało miało wyraźną nutę brzoskwiniową (sic!).